Gdy otrzymałem zaproszenie na Wigilię Kablową, wstrzymałem oddech. Legendy i historie krążące wokół tego wydarzenia mrożą krew w żyłach i kneblują słowa w gardłach nawet najtwardszych bywalców konferencji i event’ów. Kolega po fachu, tuż przed moim wyjazdem, poklepał mnie po plecach i powiedział „zapaliłem za Ciebie świeczkę”.
Przydała się, bo drugiego takiego wydarzenia to „ze świecą szukać”.
Zacznijmy od lokalizacji – Puchaczówka – która zachwyca swoim ciepłem, położeniem w malowniczym, górskim krajobrazie, domową atmosferą i nadzwyczajną kuchnią, to bez dwóch zdań strzał w dziesiątkę. Bywam na wielu branżowych wydarzeniach i, niezależnie od ilości gwiazdek, żadna hotelowa kuchnia nie podskoczy żeberkom i innym wiktuałom z Puchaczówki.
Przyjeżdżając na miejsce, znałem 7 z zaproszonych osób. Wyjeżdżając, czułem się jakby to była moja dziesiąta Wigilia Kablowa. Pamiętajmy, że w tym spotkaniu nie chodzi jedynie o piękne widoki, integrację i smaczną kuchnię. Raz w roku Puchaczówka gości najważniejsze osoby branży telekomunikacyjnej w Polsce. To tu zapadają kluczowe decyzje na kolejny rok. To tutaj rozwiązuje się problemy poprzednich lat i nawiązuje nowe, trwałe relacje biznesowe. Pod dachem Wigilii Kablowej rodzą się nowe projekty, spółki, wspólne realizacje.
Specyficzny i wyjątkowy charakter Wigilii Kablowej buduje spokój i wzajemne zaufanie. Tutaj nie ma sponsorów, stoisk, wystąpień z pompą. Nie ma biegających hostess, prelekcji i wykładów. Nie ma gęstego harmonogramu i ciągłej gonitwy a marynarkę ubierasz jedynie na uroczystą kolację. To wszystko sprawia, że Wigilia Kablowa jest jedynym w swoim rodzaju wydarzeniem, którego nie da się porównać z niczym innym. Dla szukających rozrywki znalazły się atrakcje muzyczne (kilku gości, zapalonych muzycznie postanowiło spontanicznie stworzyć oryginalny, rock’n’roll’owy cover band), video prezentacje podróży marzeń szlakiem ROUTE 66 i misji gospodarczej do Singapuru i Tajwanu. I chociaż w tym roku pogoda nie dopisała, to wiem z dobrego źródła, że bliskie sąsiedztwo stoku (400 m od Pensjonatu) co roku zadowala amatorów białego szaleństwa, przybyłych na Wigilię do Puchaczówki. Mimo radosnej atmosfery organizatorzy nie zapomnieli o naszej koleżance z branży – Ani Olszewskiej, na rzecz której odbyła się specjalna licytacja upominków i gadżetów, prowadzona przez Tadeusza.
Drogi czytelniku, jeśli nie miałeś jeszcze okazji uczestniczyć w Wigilii kablowej, koniecznie wpisz to wydarzenie na listę prezentów od św. Mikołaja i trzymaj mocno kciuki. Jeśli dostaniesz zaproszenie, bez zastanowienia pakuj walizki, pożegnaj się z rodziną i przyjeżdżaj do Puchaczówki na Wigilię Kablową. To branżowe wydarzenie, którego nie możesz przegapić.