Na pewno zarobią linie lotnicze, producenci telewizorów, branża odzieżowa, spożywcza. Swoje zyski w czasie Mistrzostw zwielokrotni niewątpliwy lider – przemysł alkoholowy. Co Mundial oznacza dla MiŚOT’ów?
Jeśli zadbałeś o właściwy marketing na długo przed wydarzeniami w Rosji i odpaliłeś konkretną maszynę reklamową, to zapewne odczujesz lekką tendencję wzrostową w napływie nowych Klientów. Lekką to słowo klucz. Każda decyzja zakupowa finalnie opiera się na emocjach. Nawet tzw. zdrowy rozsądek sprowadza się do emocji, ale to temat na inną publikację. Co istotne, nikt nie decyduje się na zmianę dostawcy telewizji przez wzgląd na sportowe potyczki na murawie. No bo i po co? Mecze transmituje TVP, którą można odbierać nawet żelazkiem a powtórki można znaleźć dosłownie wszędzie.
Istnieje jednak zależność między piłką nożną a nowymi klientami.
Jaka?
„O, Mistrzostwa za pasem = kupię duży telewizor. Stary i tak jest już do niczego = to od razu jakiś pakiet telewizji HD.”
I tak kilku nowych Klientów mogło pojawić się w Twoim portfelu. Jeśli masz w swoim zasięgu sprzedawcę RTV i jeszcze nie rozpocząłeś z nim partnerskiej sprzedaży, cóż . . . masz jeszcze kilka tygodni i wiesz jak wykorzystać lokalny biznes następnym razem.
Czy ISP zarobią na Mundialu? Sprytni – TAK.