Big310b

Stać i czekać, czy strzelać? Gdy terytoria rywali ze sobą graniczą, często dochodzi do brutalnej walki. Zawodzą mediacje i pokojowe pakty. Niknie szansa na jakąkolwiek  współpracę. I niby wszystko jest w porządku…

Przestaje być w porządku, gdy działania konkurencyjne tracą swój zdrowy charakter i przeradzają się w zakulisowe zagrywki rodem z powieści z pod znaku płaszcza i szpady. Warto wtedy przypomnieć sobie o etyce w biznesie i wrócić do starych, dobrych, kapitalistycznych praktyk.

Kiedy wiesz, że jesteś czarnym charakterem?
1. Gdy Twoja minikoparka celowo wgryza się w cudzy światłowód.
2. Gdy Twoi handlowcy podkradają Klientów, narażając ich na koszty z tytułu wciąż trwających umów.
3. Jeśli na spotkania z innymi Operatorami i partnerami przychodzisz z dyktafonem.
4. Jeśli prowadzisz brudny marketing i szargasz reputację innych (nawet jeśli masz do tego podstawy).
5. Jeśli celowo narażasz innych na koszty i nie regulujesz terminowo należności.
6. Jeśli korzystasz ze swoich wpływów w administracji aby utrudnić komuś życie.

Kiedy możesz dołączyć do Ligii Sprawiedliwości?
1. Gdy nie wykorzystujesz tajemnic handlowych rywali.
2. Gdy trzymasz się ustalonych zasad współpracy.
3. Gdy wspierasz sąsiadów swoimi zasobami (oczywiście, gdy są akurat wolne).
4. Gdy dążysz do współpracy na styku zasięgów.
5. Gdy prowadzisz uczciwe negocjacje z dostawcami.

Zasady, przykłady, można mnożyć zarówno po jednej jak i drugiej stronie moralnej barykady. Wiadomo, pieniądze mamy we krwi i często ciężko jest przełożyć prywatny interes nad mniejszą, ale obopólną korzyść. Pomyślałem, że skoro spora część rynku upatruje świetlaną przyszłość we wspólnych, zintegrowanych działaniach, to może warto tu i ówdzie dokręcić śrubę etyki w biznesie?