SayF znaczy bezpieczeństwo

SayF znaczy bezpieczeństwo

Big458

Ostatnie, dynamiczne lata na rynku telekomunikacyjnym to nie tylko zwiększony apetyt konkurujących ze sobą operatorów. To również dynamiczne ustawodawstwo, regulacje dostępowe i szereg możliwości finansowania inwestycji. Zmianie uległo także nasze podejście do danych, ich przechowywania i przetwarzania. Podejście, które wykracza znacznie poza ogólne pojęcie RODO. O tym, co zostało przez większość zaniedbane i zapomniane, a dzisiaj stało się koniecznością, będę rozmawiał z Dariuszem Fudalą – właścicielem SayF.

iNEWS: Dzień dobry Dariuszu. To nasze kolejne spotkanie na przestrzeni tego roku. Tym razem widzę inne kolory na Twojej wizytówce.

Dariusz Fudala: Dzień dobry. Faktycznie, kiedy widzieliśmy się rok temu, moje barwy były czarno-białe. Tyle się działo przy rozwijaniu firmy pod nazwą SayF, że miałem wrażenie, że minęło o połowę mniej czasu! Tak, teraz postawiłem na niebieski oraz zielony i jestem z tego bardzo zadowolony. Nie tylko dlatego, że te kolory bardziej do mnie pasują. Sama nazwa też jest wieloznaczna. W dosłownym znaczeniu to przede wszystkim bezpieczeństwo, ale duże F oczywiście nie jest przypadkowe. To trochę tak, jakbym dawał słowo, podpisywał się pod tym swoim nazwiskiem, a jednocześnie mówił „Hej, powiedz F, zaufaj mi i SayF„. Jestem zadowolony też dlatego, że zamieniłem Warszawę na Gdańsk, gdzie mam wielkie szczęście mieszkać, ale też podjąłem odważną decyzję o dalszej działalności i rozwoju na własnych zasadach, wcieleniu w życie własnej wizji na dynamiczny rozwój w branży telekomunikacyjnej poza strukturami innej firmy. Zaufałem swojemu doświadczeniu, a to, że jestem strasznie uparty, pomoże mi wdrożyć ciekawe pomysły. Trzymaj za to kciuki.

iN: Aż mi kostki zbieleją 🙂 W przeszłości wielokrotnie rozmawialiśmy o obranych przez Ciebie, nowych kierunkach. Teraz przeobraziłeś plany w rzeczywistość. Czy SayF to odpowiedź na rosnącą świadomość wśród Operatorów?

DF: Wiesz co, zawsze miałem tak, że nie bałem się zmian i nowych wyzwań – co widać chociażby po tym, czym zajmowałem się na studiach (statystyka i ekonometria), zaraz po nich (m.in. branża e-commerce) i teraz. A do tego zawsze starałem się szukać i wymyślać takie rozwiązania, które będą skalowalne, łatwe i nowoczesne. Dlatego też bardzo lubię prowadzić tego typu dyskusje, o których wspomniałeś. W szczególności podczas branżowych konferencji. Wiem wiem, trochę przydługi ten wstęp do Twojego pytania, ale chciałem zaznaczyć, jak istotne jest pytanie, które zadałeś – tym bardziej, że chyba się domyślam, co mnie czeka w następnym pytaniu, ha ha (śmiech).
Nie da się nie zauważyć, że branża telekomunikacyjna, a w szczególności ISP, jest jedną z najbardziej rozwijających się i nowoczesnych. Co za tym idzie, rozwiązania i usługi, jakich oczekuje rynek, również powinny być nowoczesne. Bardzo się cieszę, że świadomość operatorów jest z roku na rok coraz większa, i że to właśnie Sayf jest odpowiedzią na potrzeby ich biznesu. Większe zrozumienie obydwu stron jest gwarantem poprowadzenia współpracy w sposób świadomy i bardziej sprawny, ale też większej otwartości na przyjmowanie nowoczesnych, nadążających za potrzebami rynku rozwiązań. Operatorzy, z którymi mogę prowadzić taki dialog, na koniec dnia są spokojni, że jutro nie będą o krok za konkurencją, ale dwa kroki przed nią. Są oczywiście elementy niezbędne, które znamy od dawna, np. kancelaria tajna.

N: Samo słowo „kancelaria” brzmi już dość poważnie, a co dopiero „tajna”. Na czym dokładnie polega Twoje wsparcie dla biznesu, w szczególności dla małych średnich operatorów?

DF: No tak, przyznaję, nazwa może zastanawiać. Tak jak „przejęcie obowiązków na rzecz obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego”. A jak do tego dorzucimy wspomnianą przez Ciebie kancelarię i to do tego tajną, to już w ogóle można by się zastanawiać, czy to w ogóle jest legalne! Ha ha (śmiech). Oczywiście żartuję, a sam temat i zakres są jak najbardziej serio i wymagają sporo specjalistycznej wiedzy i czasu, co dla wielu operatorów już jest pewną barierą przed samodzielnym działaniem. Mówiąc ogólnikowo, po podpisaniu umowy i ustaleniu zakresu działania zaczynamy od opracowania i wdrożenia niezbędnej dokumentacji. Ustalamy z operatorem sposób realizacji powyższych obowiązków, proponujemy konkretne narzędzia i oceniamy te, które dany przedsiębiorca już posiada. Do tego dochodzi analiza i opiniowanie korespondencji od uprawnionych podmiotów, prokuratury i sądów oraz reprezentacja operatora przed organami administracji publicznej, w tym z Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Mamy więc część audytową, koncepcyjną, ale, co bardzo ważne, również wykonawczą. W dzisiejszym biznesie nie wystarczy powiedzieć, jak coś zrobić, a potem wziąć za to pieniądze. Tu chodzi o partnerstwo i faktyczną realizację tego, co się zarekomendowało, od dokumentacji po rozwiązywanie konkretnych problemów i reprezentację przed służbami. Może to trochę niewychowawcze, ale dajemy i wędkę, i rybę.

iN: Rozumiem zatem, że jako przedsiębiorca, który przetwarza dane innych, mam obowiązek prawny zabezpieczenia swoich interesów i interesów klientów za pośrednictwem tajnej kancelarii?

DF: Zgadza się. Każdy przedsiębiorca, który przetwarza dane klientów, musi zadbać o ich bezpieczeństwo, a co za tym idzie, również swoje i swoich pracowników. Niekoniecznie wszystko trzeba zamykać w kancelarii tajnej, ale niech to będzie odpowiednia ochrona, ale o tym to może przy innej okazji porozmawiamy. To bardzo dobry i obszerny temat, na który prawie udało Ci się mnie wpuścić. Nie rozgadując się za mocno, to w przypadku obowiązków dotyczących obronności, kancelaria tajna jest wykorzystywana do komunikacji ze służbami, sądami i prokuraturami.

iN: I właśnie te zadania w pełni realizujesz wraz ze swoim zespołem SayF? Jak to wygląda w praktyce?

DF: Dokładnie tak. W naszym zespole mamy takich ekspertów jak Jerzy Figurski i Andrzej Fudala, którzy znają temat od podszewki i poruszają się w nim bardzo swobodnie zarówno od strony teoretycznej, jak i praktycznej. Obaj mają wieloletnie doświadczenie, nie tylko jako przedsiębiorcy, ale też jako urzędnicy. Wiedzę i doświadczenie zdobywali w takich instytucjach jak UKE, PAN czy Ministerstwo Infrastruktury. Nasza wiedza, zrozumienie przepisów i mechanizmów, które wynika z ogromnego doświadczenia, to nasz unikalny kapitał, który procentuje w konkretnych sytuacjach, np. pozytywnie zakończone kontrole u reprezentowanych przez nas przedsiębiorców.

iN: Znając potrzeby operatorów, przyznaję, że ta była przez większość mocno zaniedbywana. W wielu przypadkach wręcz zapomniana. Czy bezpiecznie jest w naszej branży nie myśleć o bezpieczeństwie?

DF: To prawda, że odsetek przedsiębiorców, którzy wywiązują się z tego obowiązku, jest niewielki. Przyczyn zaniedbań jest wiele, jedną z nich na pewno jest to, że całe przedsięwzięcie zorganizowania kancelarii jest bardzo skomplikowane, czasochłonne i kosztowne, co na starcie już zniechęca przedsiębiorców do podjęcia tematu. Tu potrzeba bardzo specjalistycznej wiedzy i praktycznego połączenia przepisów prawa z ich odpowiednią interpretacją z wiedzą z zakresu techniki i zmieniających się technologii.
Sporo powiedzieliśmy o bezpieczeństwie przedsiębiorcy i ich klientów, ale mam wrażenie, że bardzo rzadko porusza się bezpieczeństwo w kontekście ochrony zdrowia, a nawet życia, naszego i naszych bliskich. Osoba, którą widujemy codziennie, rozmawiamy z nią, znajdzie się w trudnej sytuacji, która zmusi ją do targnięcia się na swoje życie. Mała dziewczynka zostanie zwabiona przez pedofila – to może być córka naszej sąsiadki, a nawet nasza! W takich sytuacjach należy reagować bardzo szybko i dla służb liczy się wtedy każda sekunda. Przykro mi, że podaję tak drastyczne obrazy, ale niestety takie rzeczy się zdarzają i wielu przedsiębiorców niestety nie jest przygotowanych na prawidłową i szybką reakcję, która jest niezbędna do uratowania czyjegoś zdrowia, a nawet życia. Oprócz tak istotnych kwestii trzeba wszystkie działania realizować w zgodzie z prawem, tak aby uniknąć odpowiedzialności za zaniedbania po stronie operatora.

iN: To z kolei kolejny krok dla nas. Jak wspomniałem wcześniej, nasze wspólne rozmowy na temat rozpowszechniania i wdrażania tego typu usług u operatorów trwają już od jakiegoś czasu. Teraz możemy z pełną odpowiedzialnością przystąpić do realizacji planów SayF i iNET GROUP?

DF: O tak, ruszamy pełną parą! Przyznam szczerze, że już sam nie mogę się doczekać naszej dalszej współpracy w tym temacie. Nikt wcześniej nie wprowadził tej usług w takiej wersji. I to tak naprawdę pod każdym względem. Bardzo się cieszę, że możemy to zrobić we współpracy z iNET GROUP, ale może już nie zdradzajmy więcej .

iN: Rozumiem, że więcej szczegółów poznamy podczas konferencji w Zakopanem? Jak bardzo tajna będzie obecność tajnej kancelarii? Ha ha (śmiech).

DF: Oczywiście, ha ha (śmiech), odtajnimy, co będzie można i podzielimy się z uczestnikami iNET Meetingu naszym wspólnym dziełem. Wyjaśnimy, na czym polega „tajność” kancelarii tajnej. A mówiąc poważnie, przestawimy zakres obowiązków spoczywających na operatorach oraz sposób, w jaki możemy współpracować, aby przy jak najmniejszych kosztach mogli wywiązać się z tych obowiązków. Tajność będzie na odpowiednim poziomie, no bo przecież ile można siedzieć w bunkrze, ha ha (śmiech). Na pewno mogę obiecać, że będzie nowocześnie i nie zawsze bardzo poważnie.

iN: Bardzo dziękuję Dariuszu. Do zobaczenia już za kilka tygodni pod Giewontem.

DF: Również bardzo dziękuję. Do miłego zobaczenia.


%d bloggers like this: