Początki elektryfikacji naszej cywilizacji odznaczyły się świętą wojną pomiędzy zwolennikami prądu stałego a tymi, którzy woleli płynąć z prądem zmian. Niestety, dopełniając tradycji i językowej formule, Unia Europejska zwariowała i wywracając do góry nogami różne obszary gospodarki, doprowadziła do olbrzymich podwyżek cen energii. Zmiany dotknęły nie tylko użytkowników prywatnych (diabli mnie biorą gdy otrzymuję kolejnego maila z informacją o podwyżce), ale również przedsiębiorców. Kolejna fala finansowego tsunami będzie kolejnym wzrostem cen o kilkadziesiąt procent. Rzućmy okiem na to słowo jeszcze raz. KIL-KA-DZIE-SIĄT...jak dla mnie, wygląda bardzo kosztownie. Macie jednak ostatnią deskę ratunku. Spóźnionym przypominamy, co zrobić, jeśli chcemy chociaż na jakiś czas uciec przed podwyżką cen energii elektrycznej.
„W życie weszły nowe przepisy dotyczące cen prądu dla przedsiębiorców. Mikro lub mały przedsiębiorca może zachować cenę kupowanej energii elektrycznej na 2019 rok na poziomie z dnia 31 grudnia 2018 r. pod warunkiem, że do 26 lipca złoży oświadczenie przedsiębiorstwu energetycznemu, będącemu stroną umowy sprzedaży energii elektrycznej albo umowy kompleksowej. Z kolei średni i duzi przedsiębiorcy mogą ubiegać się o dofinansowanie z tytułu wzrostu cen energii elektrycznej za okres od 1 lipca do 31 grudnia 2019 r. Udajcie się zatem do biura swojego dostawcy energii elektrycznej i dopełnijcie formalności. Możecie to zrobić tylko do piątku (26 lipca 2019).