Tzw. wiedza miękka dotyka obszarów sprzedaży, zarządzania, marketingu, rozwoju osobistego i wielu innych. Zdobyła ten przydomek również dzięki pozornie słabej mierzalności rezultatów z inwestycji poniesionych w rozwój. Dotyka wielu aspektów prowadzenia biznesu i nie da się jej zamknąć konkretną klamrą. Czy aby na pewno? Po wielu latach w branży szkoleniowej i jako mikro przedsiębiorca, mogę śmiało powiedzieć – nie ma w niej nic miękkiego. Dzisiaj mam przyjemność rozmawiać z Piotrem Pytlem, Prezesem Zarządu i Trenerem w spółce Twoi Eksperci, który odpowie nam na największą zagadkę branży szkoleniowej.
iNEWS: Dzień dobry Piotrze. Zacznę z wysokiego C – czy szkolenia tzw. miękkie to wyrzucone pieniądze?
Piotr Pytel: Ha (śmiech), to zależy od tego, co zrobimy po szkoleniu. Czy po powrocie do codzienności schowamy materiały szkoleniowe i notatki do szafy i zajrzymy do nich dopiero przy najbliższej przeprowadzce, lub podczas sprzątania szafy? Czy może zagoszczą one na stałe na naszym biurku, będziemy regularnie do nich zaglądać i od pierwszego dnia po szkoleniu będziemy wdrażać zdobyte kompetencje w życie? Każdy uczestnik szkolenia sam decyduje czy wyrzuca pieniądze w pierwszej opcji, czy inwestuje w drugiej. Jeden z naszych klientów wdrożył w życie cały podręcznik szkoleniowy (ponad 50 stron) z warsztatów o zarządzaniu i w ciągu roku ułożył firmę tak, że mógł spokojnie nie przychodzić do firmy kilka razy w miesiącu i pojechać pierwszy raz od wielu lat na urlop. Znam też takich, którzy twierdzą „szkolenia nie działają”… Odpowiadam im wtedy „masz rację, nie działają. Szkolenia tylko dostarczają narzędzia do łatwiejszej pracy, ale to Ty musisz ich używać. Opowiedz mi w jaki sposób wdrożyłeś w firmie to, czego się nauczyłeś?”. Zazwyczaj po takim pytaniu słyszę ciszę.
iN: Jak zatem należy patrzeć na firmy, trenerów, proponowane przez specjalistów tematy? Czy istnieją trendy szkoleniowe i jak się przed nimi bronić?
PP: Uważam, że każdy ma swoją drogę, która wynika z jego doświadczenia, poziomu samoświadomości i wiedzy na temat funkcjonowania ludzi i biznesu, jak również chęci uczenia się. Podzielę się moim doświadczeniem i perspektywą rozwoju, bo sam sporo się uczę. Na początku mojej przygody z edukacją pozaszkolną, do której należą szkolenia, szkoliłem się gdzie popadnie :). Gdy ktoś polecił pewne szkolenie jako „dobre” to bez zastanowienia kupowałem bilet i jechałem. Jak się możesz domyśleć, bywało różnie… Raz lepiej raz gorzej. Po kilku latach, gdy już nasyciłem się wiedzą ogólną, bo sporo tzw. szkoleń otwartych porusza ogólne zagadnienia biznesowe, zacząłem uczęszczać na szkolenia specjalistyczne w małych grupach. Są one droższe niż standardowe szkolenia, ale jeśli dobrze je wybierzesz to rozwiązują konkretny problem. Co z kolei przekłada się na wzrost w biznesie. Na dzisiaj korzystam głównie z konsultacji indywidualnych on-line, które są jeszcze bardziej precyzyjne i jednocześnie dużo droższe, ale trafiają w problem jak laser. Dodatkowo są mniej angażujące czasowo, co jest dla mnie bardzo ważne. Oprócz szkoleń sporo czytam, co też jest świetną metodą zdobywania wiedzy, pod warunkiem, że wdraża się to, czego się uczy.
Co do trendów w szkoleniach, to tematy jak sprzedaż czy zarządzanie były, są i będą na topie. Ale na przykład szkolenia z Excela są popularne wśród mniejszej grupy osób, choć uważam, że każdy przedsiębiorca powinien zaprzyjaźnić się z Excelem.
Według mnie nie ma potrzeby bronić się przed trendami. Trzeba natomiast celowo wybierać szkolenia, na które się chodzi, zwracając szczególną uwagę na program szkolenia i to, kto je prowadzi.
iN: Niektórzy z nas naturalnie podejmują dobre decyzje w biznesie. Właściwie zarządzają czasem, środkami, ludźmi. Innym brakuje konsekwencji a jeszcze inni „idą na żywioł”. Z jakimi Klientami pracujecie najczęściej?
PP: Najczęściej pracuję z klientami zajętymi, którzy nie mają czasu na analizę aktualnej sytuacji w firmie i na zastanowienie się nad przyszłością. Pracuję również z tymi, którzy chcą wreszcie nie musieć przychodzić codziennie do firmy i pracować naście godzin dziennie. Pomagam również przedsiębiorcom, którzy chcą podnieść wyniki sprzedażowe w długim okresie czasu, czyli od roku w górę. Odnosząc się do „typów”, które przedstawiłeś, to są to zarówno osoby poukładane, jak również te, które mają kłopot z konsekwencją i lubią „iść na żywioł”. Oczywiście z różnymi osobami pracuje nad różnymi zagadnieniami, ale obu grupom jestem w stanie zaproponować pomoc i wsparcie.
iN: Rozumiem. Wracając do tytułu dzisiejszej publikacji, dlaczego tak często spotykamy się z opinią – szkolenia nie dają efektów? To strata czasu i pieniędzy. Byłem, zapłaciłem, posłuchałem, wciąż czekam na rezultat. Jaka jest recepta na skuteczne szkolenia?
PP: Wspomniałem o tym wcześniej. Szkolenia same w sobie nic nie zmienią! Jeśli ktoś oczekuje, że „samo się zrobi” to lepiej niech zostanie w domu. Szkoda czasu i pieniędzy. Tylko wdrażanie zdobytej wiedzy da rezultat! Nie ma innej drogi.
iN: Zatem rezultat w dużej mierze zależy od właściwego zaangażowania samych zainteresowanych i relacji, którą wypracują z trenerem podczas szkoleń?
PP: Dokładnie. Każdy uczestnik ma do dyspozycji tyle samo czasu podczas szkolenia i może go wykorzystać siedząc z nosem w telefonie, zdarzali się tacy, lub może brać udział w ćwiczeniach, zadawać pytania, robić notatki… Druga sprawa to wdrażanie tego, czego się nauczyło na szkoleniu. Można to robić samemu, można poprosić trenera o wsparcie. Oczywiście takie wsparcie po szkoleniu jest dodatkowo płatne, ale zazwyczaj (u nas tak jest) uczestnicy dostają atrakcyjne warunki takiego wsparcia, bo zależy nam na tym, żeby w polskiej przedsiębiorczości zachodziły zmiany, a nie żeby szkolić z tego samego jedna osobę w nieskończoność.
iN: Wspomniałeś o zmianach w polskiej przedsiębiorczości. Co masz na myśli?
PP: Mam na myśli to, że jako Polacy jesteśmy pracowici, kreatywni, zaangażowani, zaradni, ale brakuje nam myślenia strategicznego, czyli inaczej mówiąc myślenia długofalowego sięgającego dalej niż kolejny dzień, tydzień czy miesiąc. Żeby myśleć w taki sposób trzeba mieć czas, a żeby mieć czas trzeba go zaplanować, niejednokrotnie rezygnując z czegoś, co wydaje się pilniejsze. Moje marzenie to prawdziwa wolność Polskich przedsiębiorców, którzy mogą ale nie muszą pracować, którzy mają czas dla rodziny i dla siebie, którzy mają czas spokojnie pomyśleć o przyszłości sięgającej kilku, a może kilkunastu lat do przodu. Właśnie dlatego misją mojej spółki jest „Istniejemy by pomagać”.
iN: I przy tej myśli, dziękuję Ci za rozmowę i zaangażowanie we wspólne projekty z Operatorami.
PP: Dziękuję. Do zobaczenia w Zakopanem.
Piotr Pytel – właściciel w firmie szkoleniowo-doradczej oraz główny trener w spółce Twoi Eksperi Sp. z o.o., gdzie zajmuje się strategią rozwoju jak również odpowiada za obszar sprzedaży. Rekrutuje oraz współpracuje z trenerami w zakresie merytorycznym projektów szkoleniowych. Oprócz powyższych, prowadzi szkolenia, warsztaty oraz konsultacje. Spotkasz go podczas 24 iNET Meeting w Zakopanem.
Czytaj także:
ŁAŃCUCH NIESZCZĘŚĆ